Październikowe wybory parlamentarne wszystkich nas pozytywnie zaskoczyły frekwencją. Jednocześnie doszło do dosyć istotnej zmiany sił. Nie wiadomo jeszcze, jak zostanie skonstruowany nowy rząd, jednak można przyjąć, że będzie to miało spory wpływ na rynek nieruchomości, szczególnie rynek mieszkań. Oczywiście o ile politycy dotrzymają wyborczych obietnic. W tym artykule przyjrzymy się możliwym perspektywom, rozważając dwa scenariusze – utrzymanie obecnej partii przy władzy oraz dojście do władzy opozycyjnej koalicji.
Co dalej z “Bezpiecznym Kredytem 2%”?
Jeśli chodzi o zainteresowanie, to “Bezpieczny Kredyt 2%” niewątpliwie okazał się ogromnym sukcesem. Przerosło ono nawet założenia rządu – banki zostały zalane falą wniosków, które przełożyły się na ponad 20 tysięcy pozytywnych decyzji. To z kolei znalazło odbicie w sytuacji na rynku mieszkaniowym. W statystykach widać, że po okresie marazmu, branża złapała oddech i ceny ponownie szybko rosną. W takim tempie, iż być może już niebawem w dużych miastach ciężko będzie kupić coś więcej niż kawalerkę lub dwa pokoje, tak aby zmieścić się w limitach rządowego programu. Jednak nie to jest istotne w kontekście wyborów – interesować nas powinien budżet “Bezpiecznego Kredytu 2%”.
Rząd przeznaczył na program określoną kwotę. Jest ona asygnowana w trybie rocznym, przy czym rok 2023 jest wyjątkowy, ponieważ w nim połączono budżet roku bieżącego z rokiem nadchodzącym. Ogromne zainteresowanie sprawiło, iż, według analiz, środki te szybko ulegną wyczerpaniu. Co wtedy? Jeśli obecnej ekipie uda się zmontować jakąś koalicję i pozostaną u władzy, być może zdecydują się uzupełnić budżet programu. Chociaż tutaj trzeba się zastanowić, czy rząd sam już nie dostrzegł problemu z drożyzną, jaką wywołały kredyty z dotacją. Jeśli tak lub jeśli opozycyjny rząd nie będzie chciał kontynuować tego działania, rynek mieszkaniowy straciłby obecnie chyba jedyną istotną siłę napędową. Oznaczałoby to, że sprzedaż ponownie wyhamuje i być może pojawią się warunki do korekt cen w dół. Wątpliwe jednak, aby takie ewentualne korekty były duże, ponieważ koszty deweloperów wciąż rosną. Co ważne – obecnie w niemal całej Europie mieszkania tanieją. Jeśli w Polsce zabraknie “Bezpiecznego Kredytu 2%”, być może dołączymy do tego grona.
Pomysły opozycji na mieszkaniówkę
W postulatach partii mających potencjał na utworzenie opozycyjnej koalicji najistotniejsze są trzy pomysły:
- “Bezpieczny Kredyt 0%”, zapowiedziany przez KO. Miałaby to być jeszcze bardziej preferencyjna forma obecnego wsparcia kredytobiorców. Obserwując wpływ “Bezpiecznego Kredytu 2%” na rynek można by się spodziewać, iż mielibyśmy do czynienia z przyspieszeniem wzrostu cen mieszkań. Trzeba jednak mieć na uwadze, iż jest to dosyć luźno rzucony pomysł i nie wiadomo, jakie by było szczegóły jego wdrożenia. Być może oprócz chwytliwego “0%” byłyby inne istotne warunki, zmieniające kompletnie wpływ programu na rynek, np. ustalenie cen maksymalnych za metr kwadratowy.
- Dopłaty do czynszów najmu to kolejny pomysł rzucony w przedwyborczym okresie. To działanie miałoby polegać na dotowaniu najmu – kwotą 600 złotych. Być może ponownie przyciągnęłoby to więcej osób do mieszkań na wynajem (tych, którzy obecnie ze względu na wysokie czynsze szukają alternatyw, np. zakupu w ramach “Bezpiecznego Kredytu 2%”), jednak nie trudno zgadnąć, że ostatecznym efektem byłby wzrost czynszów, który zniwelowałby działanie programu.
- Budownictwo społeczne – to pomysł Lewicy, która do 2029 chciałaby wybudować 300 tysięcy mieszkań na wynajem. Jeżeli udałoby się zrealizować takie założenia, byłby to duży zastrzyk po stronie podaży. Do tego mieszkania miałyby być tanie, więc pewnie przeciągnęłyby sporo osób z rynku sprzedaży na rynek wynajmu. To zadziałałoby zarówno na czynsze, jak i na ceny, ponieważ spadłby popyt na mieszkania na sprzedaż.
Jak już zaznaczaliśmy – powyższe rozważania są mocno niepewne, ponieważ opierają się na domysłach układu sił oraz na bardzo ogólnikowych deklaracjach polityków. Na pewno jednak możemy być niemal pewni, iż jakieś działania zostaną podjęte – z tego względu, że dostępność mieszkań jest bardzo istotnym społecznie tematem i może przysporzyć politykom poparcia.
Dodaj komentarz