Warszawiacy zarabiają najwięcej, ale i tak tylko co trzeci mieszkaniec stolicy mógłby w ciągu 5 lat uzbierać na małe mieszkanie. Gorzej jest tylko w Krakowie.
HREIT na podstawie danych Głównego Urzędu Statystycznego i Narodowego Banku Polskiego opracował dane o dostępności cenowej mieszkań. Przyjmuje się, że kupujący są w dobrej sytuacji, jeśli ich pięcioletni dochód brutto pozwala na zakup mieszkania o powierzchni 45 metrów kwadratowych. Mówimy tu oczywiście o hipotetycznej sytuacji – wskaźniku obrazującym sytuację na rynku mieszkaniowym. W praktyce nikt nie jest w stanie odkładać całości swojego wynagrodzenia.
Kraków, Warszawa i Wrocław – liderzy niechlubnej klasyfikacji
W Krakowie tylko 29 proc. mieszkańców mogłoby uzbierać na 45-metrowe mieszkanie, odkładając przez 5 lat całość swoich dochodów. Mediana średniego wynagrodzenia brutto z umowy o pracę na pełny etat w marcu 2024 roku wyniosła w stolicy małopolski 8 tys. zł. To drugi wynik w kraju. Niestety ceny mieszkań w Krakowie również są na drugim miejscu, klasyfikując od najwyższych. Średnia cena transakcyjna mieszkania o powierzchni 45 metrów kwadratowych na rynku wtórnym wyniosła w II kwartale bieżącego roku 656 tys. zł.
Wyższe dochody, ale również ceny mieszkań są tylko w stolicy. Średnie wynagrodzenie wynosi 8,9 tys. zł. Za mieszkanie na sprzedaż w Warszawie trzeba przeciętnie zapłacić 681 tys. zł. W efekcie tylko 33 proc. warszawiaków byłoby w stanie odłożyć taką kwotę.
Trzecie miejsce zajmuje Wrocław. Średnie dochody były na poziomie 7 624 zł (4 miejsce w kraju), za to średnie ceny mieszkań utrzymują się na poziomie 559 tys. zł. Oznacza to, że na zakup mieszkania po 5 latach odkładania całości wynagrodzenia będzie mogło sobie pozwolić 36 proc. mieszkańców Wrocławia.
Lepsza sytuacja w mniejszych miastach
Średnia dla miast wojewódzkich, uwzględniając liczbę mieszkańców, nieznacznie przekracza 45 proc. Biorąc dodatkowo pod uwagę, że wyższym wynagrodzeniem mogą się pochwalić osoby z dłuższym stażem pracy, to młodzi znajdują się w wyjątkowo trudnej sytuacji.
Mieszkania są bardziej dostępne, jeśli zdecydujemy się na zakup w powiecie sąsiadującym z miastem wojewódzkim. Ekspert HREIT podkreśla, że z danych GUS dotyczących średnich cen transakcyjnych wynika, że można w ten sposób zaoszczędzić od 10 do 40 proc.
Z analizy HREIT dotyczącej miast wojewódzkich wynika, że mieszkania są najbardziej dostępne w Gorzowie Wielkopolskim. Aż 73 proc. mieszkańców po pięciu latach odkładania dochodów będzie mogło kupić 45-metrowe mieszkanie. Mediana miesięcznego wynagrodzenia wynosiła tam 6 391 zł, a średnia cena transakcyjna zaledwie 287 tys. zł. To ponad dwa razy taniej niż w Warszawie.
Na drugim miejscu znajdują się Katowice. Odsetek mieszkańców wynosi 73 proc. przy dochodach na poziomie 7 173 zł i średnich cenach mieszkań wynoszących 339 tys. zł.
Najniższe miejsce podium zajmuje Łódź. Średnie dochody były na poziomie 6 888 zł, a ceny mieszkań osiągnęły poziom 342 tys. zł. To oznacza, że na zakup mieszkania przez 5 lat mogłoby uzbierać 65 proc. mieszkańców.
Wyższy niż 50 proc. odsetek mieszkańców jest jeszcze w Zielonej Górze, Bydgoszczy, Olsztynie, Kielcach, Opolu, Toruniu i Szczecinie.
Dodaj komentarz